Popołudnie przy maszynie upłynęło na realizowaniu jednego z Waszych zamówień - bardzo mnie to cieszy, jednak nadal największą przyjemność sprawiają improwizowane wytwory.
Tak sobie bez większego planu siadasz, ogarniasz wzrokiem kolory i faktury materiałów leżących przed nosem i cierpliwie czekających na swoja kolej i łup! Pyk myk i dajesz się ponieść:)
Nie powiem, aby dziś emanowało ze mnie potworne szaleństwo, ale udało mi się zrobć coś bez planu i w kilka minut i naturalnie pokażę co to - a najbardziej dlatego,że mam ogromną słabość do mojej dzisiejszej modelki:) Mam wrażenie,że ucieszyło ją nowe wdzianko - czy mi się wydaje, czy się bardziej niż zwykle uśmiecha?
Czternastoletnia Pluszowa Niedźwiedzica prezentuje swoja najnowszą, pierwszą w życiu i bardzo twarzową do tego - mocno amatorską bluzeczkę na lato!
A ja jeszcze dorzucę sympatyczny akcent - piwonie od przemiłego sąsiada:) Kolejny rok z rzędu!
w wersji vintage / oldschool / lata 60te :) |
I jak zwykle przy okazji nowych odkryć - kiedy będę miała chwilę na zmierzenie się z prawdziwą, ludzką częścią garderoby? Mam przecież małą Hankę, na której mogłabym prowadzić niewinne eksperymenty;)
Taka prosta sukieneczka na przykład?
Podeślecie link do fajnych i prostych - w sam raz na debiut - sukienkowych wykrojów, proszę?
Pozdrawiamy dziewczyńsko
A+M jak Miś
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz