sobota, 20 września 2014

Pracownia AGULLA.

Wiele razy na łamach bloga czy fb wspominałam, że moja pracownia na Werandzie - choć maleńka ciałem - wielka duchem i potencjałem i pełna mocy, do ściągania Ludzi pozytywnych, kreatywnych, nadających na moich falach.. Na Werandzie poznałam Agę, z którą przy wielu późniejszych okazjach pracowałam.
W efekcie naszej współpracy powstał w wersji graficznej mój mr BUNNY! Królik, który podbijał świat w swojej brelokowej wersji, rozpanoszył się w wirtualnym świecie - grafika, logo, pieczątka, postery,
przypinki / PRZYPINA, a nawet magnesy na lodówkę /ArtMi Studio!

sobota, 13 września 2014

A G U L L A pracownia

Od 1 września trwa zawzięta walka! Jak przy najmniejszym nakładzie finansowym, największym nakładzie pracy swoich rąk i tęgich kreatywnych głów, stworzyć miejsce bliskie wizji idealnej..

Pole do popisu mamy.. Pracownia, warsztatownia nabiera charakteru!

AGULLA       L  O   A             D  I                  N    G      ..........       ...                    ........





ZERKAJ TUTAJ:



pozdrawiam!
A.

Bez planu i nawigacji czyli WAKACJE 2014 vol.4



Ponieważ zalega mi tu post w wersjach roboczych, wrzucę ostatnią część wakacyjnej kroniki w formie albumu ze zdjęciami -nie mam weny, ale tak zupełnie na poważnie..mam nadzieję, na jej szybki powrót! 
Po technicznej przerwie na szaleńczy wysiłek remontowy fizyczno-logistyczny, zapomniałam już trochę, że niedawno byłam na cudownych wakacjach..

Poprzednia część opowieści skończyła się na włoskiej pizzy w Genui, dziś zaczynamy od pięknej widokowej trasy wzdłuż brzegu jeziora Garda, przez włosko- austryjacką miejscowość, u stóp wysokich gór, by wreszcie przedrzeć się przez groźne i kręte górskie drogi, wiodące ponad trzy tysiące metrów n.p.m.


poniedziałek, 1 września 2014

Bez planu i nawigacji czyli WAKACJE 2014 vol.3

Marsylia to kolejne miasto, o którym nie miałam zbyt wiele pojęcia! Wiedziałam, że wziął od niej nazwę hymn francuski, że pochodzi stamtąd znany klub piłkarski, że kiedyś mieszkali tam znajomi, i że najpewniej jest miastem portowym. Wyobrażałam sobie, że powinna być zalana lawendą, jak na Prowansję przystało!