niedziela, 16 czerwca 2013

MINKI - ŚCINKI

Zmora wszystkich szyjących, przyprawiająca o nieznośne dylematy - wyrzucić, czy jeszcze się przyda - ŚCINKI!

Zło absolutne, kiedy masz mocno ograniczoną przestrzeń na swoje szyciowe akcesoria!

Moje ściny mieszkają pod stołem - ponieważ na stole, przylegających półkach oraz innych możliwych meblach kończy się miejsce na poduszki:)

Pod stołem mieszkają "techniczne" akcesoria - wkłady do poduszek, ocieplina, inne mało atrakcyjne wizualnie gadżety. Jest też pękająca powoli w szwach papierowa torba, która mieści resztki pociętych tkanin, różnej szerokości paski polarowe, nawet takie, z których trudno sobie wyobrazić,że mogłoby coś powstać.

Mój plan na wykorzystanie odpadków produkcyjnych obudził się dziś razem ze mną - wystrzeliłam z łóżka, by go zanotować ( żeby nie było jak ze snem, który zaraz po przebudzeniu pamiętasz, a zaraz potem umyka bezpowrotnie, chociaż bardzo się starasz, by został).

I witamy na świecie roboczo nazwane ŚNIAKI, do snu UTULAKI, Śniulaki, Utulinki..

Są rozkoszne! I idealnie wtulają się między ramię a polik, miziając przyjemnie minky-mięciutką stroną!
Mrużą oczy i zaklinają kolorowe sny! Trudno je odkładać na półkę, nawet gdy jest się dużym:)







Kolorowych snów!
A.

4 komentarze: