środa, 7 sierpnia 2013

SIERPIEŃ - ulubiony, a tak mało łaskawy

Jakaś zła energia na mnie spadła - sierpień mimo próśb uprzejmych zaczął się tak w kit łaskawie: moje plany zostały pokrzyżowane dzięki nagłej zmianie cudzych, sprzęty mnie nie lubią - chociaż maszyny po wizycie u pana magika - mechanika przyjaźnie turkoczą, laptop i telefon zdaje się zawiązali spółkę i mają ubaw po pachy płatając mi figle.



Swoją drogą telefon wykonał majstersztykowe salto lądując płasko na podłodze - pająk wielki zamieszkał na wyświetlaczu, a kawałki szkła sprytnie wyjęły się same, czepiając moich palców.

Losie..

A miało być tak pięknie :) Bo w sierpniu zazwyczaj bywało - ciepło, plażowo, beztrosko, urodzinowo.

No bywa. Staram się bardzo, choć nie zawsze wychodzi - nie wkurzać na rzeczy, na które wpływu nie mam. Energię dobrą można czerpać z małych rzeczy.

A jeśli czerpie się ją z wielu małych rzeczy to taka jakby kumulacja :)

I hasło "uszy do góry" także zdaje się być adekwatne.

Przedstawiam zatem dużo małych rzeczy z uszami do góry :) i z pociesznymi ogonkami - bo radości nigdy zbyt wiele!








Serdecznie pozdrawiam z powiększającym się stale stadem - króliki mają to do siebie, że przybywa ich w oka mgnieniu -mimo zaspanych ocząt czasu nie tracą :)

Można je przypiąć do torebki czy szlufki, używać jako breloka do kluczy, przypinki do czego-tam-chcesz.

Jeżeli ktoś miałby ochotę przygarnąć okruch neonowej energii - uprzejmie proszę napisać w tej sprawie:
lilkiszpilki@gmail.com  / 10zł kosztują, a wariantów jest sporo -można samemu połączyć kolory.

A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz