Nie czuł się bidul najpewniej w nowym otoczeniu, więc by było mu raźniej uszyłam śniulaka w wersji zmodyfikowanej.
To już kolejny z solidnie wszytym sznurkiem - trzymakiem, ale za to zupełnie pierwszy
z kłapiącymi uszami - to tak na znak solidarności z nowym mieszkańcem naszego szyciowego zakamarka.
w pełnej krasie |
śniące oczęta |
i kolorowe plecki |
gryzaki, trzymaki |
nieśmiałe początki |
coraz bliżej |
i pierwsze lody przełamane - chłopaki w serdecznym przytulasie |
Macie swoje pomysły na kolejne modyfikacje? A może Wasze pociechy mają swoje preferencje?
Jeżeli śniulak się podoba, szarakowi uszyjemy nowego przyjaciela -bardzo łatwo zawiązuje nowe znajomości:)
Amsterdamski śpioch najpewniej trafi na jarmark, by się do Was pomizdrzyć.
No chyba,że prędzej znajdzie chętnego małego skubaka metek - lilkiszpilki@gmail.com
Dobranoc
A.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz