W ubiegłym tygodniu zapakowałam do auta całą masę kolorowych materiałów, filcu, armię igieł i maszynę. Skoro świt, bo już o 7 rano ruszyłam do Trąbek Wielkich - niecała godzina drogi od mojej Gdyni.
Plan był następujący: odwiedzić dwie drugie klasy i zaszczepić w młodszej młodzieży szyciowego bakcyla!
Chyba wyszło:)
Każda klasa podzielona była na sekcję damską i męską - podczas gdy dziewczynki szyły, chłopcy mieli zajęcia z wychowawczynią i odwrotnie. W ten sposób przepuściłam przez swoje ręce 4 nasto-osobowe grupy, co dało łącznie prawie pięćdziesiąt 8 i 9 latków!
Wyszło ciekawie, bo każda z grup tworzyła coś innego - były zatem sowy, wariacje na temat Angry Birds, słodkie babeczki i potworne ciacha, inspirowane grami komputerowymi.
Zdjęcia robiłam w locie, telefonem - ich jakość pozostawia wiele do życzenia, ale.. wyobrażam sobie, że będą one fajną pamiątką dla uczestników tych zajęć!
Chciałabym jeszcze ogromnie podziękować za zaproszenie, pyszne ciacho i fantastyczną atmosferę, o którą zadbały obie Panie Wychowawczynie. Za gościnność i pomoc Mam i Babci -bez Was nie poszłoby tak gładko oraz za zaangażowanie Dzieci w szyte zajęcia!
Lecimy ze zdjęciami!
Faza projektu:
Pierwsza tura gotowa - love sowe :)
no i koty :)
Groźne rogate stwory?
I najsłodsze ciasteczko - z królikiem dla dekoracji.
Mosterhajoza trwa! Ta chudzina zakradła się do zdjęcia..
:)
Dumne autorki słodkich projektów!
I chłopaki w akcji - "Proszę Pani, ja już teraz umiem szyć, to będę pomagał Mamie łatać dziury!"
Widzicie to skupienie?
I praca wre ..
Pierwsze w życiu ręczne szycie - ocena celująca!
Inspiracja: gra komputerowa.
I zbiorowa sesja:
Fajnie jest obserwować, jak początkowy gwar ustępuje miejsca ciszy - momentami absolutnej! Skupienie dopada dokładnie wszystkich. Chłopcy i dziewczynki pracują w nieco inny sposób, ale z równym zaangażowaniem w proces twórczy. Efekty czasem zaskakują precyzją, czasem kreatywnością, czasem dbałością o detale -nie było chyba takich zajęć do tej pory, po których nie wyniosłabym nowego pomysłu:)
Dzieciaki są szalenie inspirujące i one chyba wiedzą, że lubię z nimi pracować ...
Raz jeszcze gratuluję młodym absolwentom szpilkowej akademii!
A.
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń