wtorek, 10 czerwca 2014

Wdzięczne a nawet dźwięczne warsztaty w Trąbkach Wielkich!

W ubiegłym tygodniu zapakowałam do auta całą masę kolorowych materiałów, filcu, armię igieł i maszynę. Skoro świt, bo już o 7 rano ruszyłam do Trąbek Wielkich - niecała godzina drogi od mojej Gdyni.
Plan był następujący: odwiedzić dwie drugie klasy i zaszczepić w młodszej młodzieży szyciowego bakcyla!
Chyba wyszło:)

Każda klasa podzielona była na sekcję damską i męską - podczas gdy dziewczynki szyły, chłopcy mieli zajęcia z wychowawczynią i odwrotnie. W ten sposób przepuściłam przez swoje ręce 4 nasto-osobowe grupy, co dało łącznie prawie pięćdziesiąt 8 i 9 latków!

Wyszło ciekawie, bo każda z grup tworzyła coś innego - były zatem sowy, wariacje na temat Angry Birds, słodkie babeczki i potworne ciacha, inspirowane grami komputerowymi.

Zdjęcia robiłam w locie, telefonem - ich jakość pozostawia wiele do życzenia, ale.. wyobrażam sobie, że będą one fajną pamiątką dla uczestników tych zajęć!

Chciałabym jeszcze ogromnie podziękować za zaproszenie, pyszne ciacho i fantastyczną atmosferę, o którą zadbały obie Panie Wychowawczynie. Za gościnność i pomoc Mam i Babci -bez Was nie poszłoby tak gładko oraz za zaangażowanie Dzieci w szyte zajęcia!

Lecimy ze zdjęciami!

Faza projektu:




Pierwsza tura gotowa - love sowe :)


no i koty :)


Groźne rogate stwory?


I najsłodsze ciasteczko - z królikiem dla dekoracji.


Mosterhajoza trwa! Ta chudzina zakradła się do zdjęcia..


:)






Dumne autorki słodkich projektów!




I chłopaki w akcji - "Proszę Pani, ja już teraz umiem szyć, to będę pomagał Mamie łatać dziury!"


Widzicie to skupienie?



I praca wre ..



Pierwsze w życiu ręczne szycie - ocena celująca!







Inspiracja: gra komputerowa.


I zbiorowa sesja:









Fajnie jest obserwować, jak początkowy gwar ustępuje miejsca ciszy - momentami absolutnej! Skupienie dopada dokładnie wszystkich. Chłopcy i dziewczynki pracują w nieco inny sposób, ale z równym zaangażowaniem w proces twórczy. Efekty czasem zaskakują precyzją, czasem kreatywnością, czasem dbałością o detale -nie było chyba takich zajęć do tej pory, po których nie wyniosłabym nowego pomysłu:)
Dzieciaki są szalenie inspirujące i one chyba wiedzą, że lubię z nimi pracować ...

Raz jeszcze gratuluję młodym absolwentom szpilkowej akademii!
A.

1 komentarz: