piątek, 16 stycznia 2015

MARZENIA DO SPEŁNIENIA

Mamy nadal styczeń, więc o postanowieniach noworocznych słów kilka. O jednym właściwie postanowieniu - NIE POSTANAWIAĆ! Zaplanowałam sobie coś, coś do czego będę z przyjemnością dążyć, w razie gdyby się nie wydarzyło - poczekam cierpliwie dalej. W planie mam spełnić choć jedno z marzeń, pragnień, jakie noszę w sobie od długiego już czasu..

Wiecie jak to jest, gdy się czegoś bardzo chce - myśli się o tym, rozważa, pisze scenariusze, planuje, jak do tego dotrzeć, a często los / splot wydarzeń / siła wyższa / przeznaczenie *niepotrzebne skreślić, podsuwa nam rozwiązania niby zupełnie niechcący :) Często nawet w danej chwili nie rozumiemy czemu służy to, co nas spotyka, żeby za moment, nabierając dystansu, poukładać w mniej lub bardziej spójną całość ten zbierak elementów.

Mój ulubiony przykład to Weranda i szereg scen z życia SZPILEK - gdyby nie jedno wydarzenie -bardzo niefajne w odbiorze wtedy i zupełnie niezrozumiałe, nigdy nie wydarzyłoby się drugie i trzecie, nie poznałabym Ludzi, dzięki którym mogłam pojawić się tu czy tam - zawodowo, życiowo.
Bardzo lubię przyglądać się splotom zdarzeń, szukać powiązań, cieszyć się z tego, jak finalnie rzeczy się mają.

Myśl to energia ponoć, a ja przepadam za myśleniem - takim swobodnym wyobrażaniem sobie rzeczy, sytuacji. I oto teraz mam parę pomysłów, które z marzeń mają szansę się spełnić, albo raczej zostaną spełnione.

fot:https://tinytiaraparties.wordpress.com/2012/08/09/inspiration-dreams-dont-work-art/



Po pierwsze: ODWIEDZĘ TAJEMNICZE MIEJSCE.

Jest w mojej Gdyni wiele budynków, które zasługują na uwagę! Jest wiele możliwości, by wybrać się na spacer z miejskim przewodnikiem i poznać na nowo zdeptane po stokroć ulice, zapuścić się w nieznane dotąd zakamarki. Mało tego! Dane mi było poznać Danę, kobietę-wulkan, która swoją dobrą energią zaraża i na miejskich wycieczkach zna się jak mało kto! -> FRAJDA NAD MORZEM.
Przepadam za spacerami po klatkach schodowych, oglądaniem podwórek, przypatrywaniu się znanym miejscom z innej perspektywy!
Mój tajemny budynek jest wyjątkowy! O jego wnętrzu słyszałam z opowiadań Taty, który wspominał schody, poręcze, widziałam nieco zdjęć, ale nigdy dotąd sama nie byłam w środku i zdaje się nie jest to takie super proste! Myślałam nawet, kolejny raz przechodząc obok, by wśliznąć się przez jakąś dziurę, wybitą szybę, ale to dla mnie zbyt wysoki level szaleństwa na granicy z prawną poprawnością..


Po drugie: DAM NURA.

Mam kompletnego fisia na punkcie podwodnego świata, a już szczególnie ukochałam sobie te bardziej egzotyczne plenery, z nutką draki na widok meduzy pięknej lecz nieodgadnionej, z tymi mackami-falbankami, które nieźle mogą dać popalić! Jeden raz tylko udało mi się taką na własne oczy ujrzeć, podczas wakacji : BEZ PLANU I NAWIGACJI, wakacje 2014 vol.2 i do tej pory wzdycham tęskno.. 
O tym swoim fisiu pisałam też przy okazji sesji w biegu -dosłownie :) - dziwnych, morskich stworzeń, zerknijcie: WYSZŁY NA BRZEG.
Bardzo bym chciała spędzić kawałek wakacji nad ciepłym, przejrzystym morzem! Z maską i rurką penetrować to choćby najpłytsze podwodzie :) Cieszyć oczy, wzruszać się nawet! Bałtyckie wraki mnie nie kręcą, mroczne są jakieś i historię swoją mają, nie zawsze wesołą.. a co może być smutnego w ławicy kolorowych rybek, która przepływając smyrnie cię w stopę? Nie jest to plan kompletnie niedorzeczny, wystarczy się dobrze zorganizować!


Po trzecie, czwarte i szóste: NIE PRZESTANĘ MARZYĆ!
Do spełnienie poczeka jeszcze dom w pewnej nadmorskiej miejscowości, który w myślach jest niemal do końca urządzony. Dam czas szalonym wizjom biznesowym - work hard and be nice to people, mawiają :) Kawał swoich prywatnych i najważniejszych marzeń zachowam dla siebie, wierząc może trochę, że niewypowiedziane, mają większą szansę na spełnienie - zupełnie jak z życzeniem do spadającej gwiazdy czy tuż przed zdmuchnięciem świeczek na urodzinowym torcie.

POMOGĘ SPEŁNIĆ CUDZE MARZENIE! 



"Trzeba marzyć"
 
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć
Zamiast dmuchać na zimne
Na gorącym się sparzyć
Z deszczu pobiec pod rynnę
Trzeba marzyć

Gdy spadają jak liście
Kartki dat z kalendarzy
Kiedy szaro i mgliście
Trzeba marzyć
W chłodnej, pustej godzinie
Na swój los się odważyć
Nim twe szczęście cię minie
Trzeba marzyć

W rytmie wietrznej tęsknoty
Wraca fala do plaży
Ty pamiętaj wciąż o tym
Trzeba marzyć
Żeby coś się zdarzyło
Żeby mogło się zdarzyć
I zjawiła się miłość
Trzeba marzyć


Mam ogromną przyjemność zaprosić Was na bal. Bal wyjątkowy, karnawałowy, charytatywny. 
W jego organizację włączałam się kiedyś z grupą szkolnych wolontariuszy, zabierając swoje dzieci. 
W tym roku, wraz ze szpilkowym miejscem warsztatowym oraz przy wsparciu uczennic zarażonych szycio-bakcylem, pomożemy zebrać fundusze na spełnienie marzenia kolejnego Marzyciela, podopiecznego Fundacji TRZEBA MARZYĆ. Powyżej wiersz, którego fragment jest dewizą fundacji.
Bardzo serdecznie zapraszam Was do udziału w tym wydarzeniu - bo co może być cenniejszego niż spełniające się marzenia?
Z nutką nostalgii,
pozdrawiam, A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz