wtorek, 31 marca 2015

Zaczarowana kraina INGRID JANSEN.

Dzięki AGULLI odkrywam nieznany mi dotąd świat włóczek, szydeł i drutów - magia! Nie mogę wyjść z podziwu, na ile sposobów można przerobić motek sznurka, prostej linki.. Ile cierpliwości trzeba mieć i ile pracy trzeba włożyć, by oczka były równe, nie falowało, było akurat! Ile się nakląć niekiedy -bo szydełkowanie to nie tylko błogi relaks i świetny sposób na "wyłączenie się" -szczególnie na początku to pasmo prucia, szemranie złowrogiego i seppuku szydełkiem niemal..

Szukając inspiracji na kolejne i kolejne warsztaty dla Was, natknęłam się na zdjęcia pewnej uroczej blondyny, o której już się kiedyś dowiedziałam, zdążyłam nawzdychać nad jej blogiem, pracami, estetyką, pomysłem..Było to jednak przy okazji podglądania wnętrza domu Ingrid i rozpływaniu się nad stylem, który był taki jeszcze wtedy mało popularny u nas - minimalistyczne skandynawskie wnętrza, starte parkiety, obdrapane deski, dużo bieli i drewna i tylko to wszystko przełamane kolorem, wieloma kolorowymi akcentami.

Tak jak kiedyś przedstawiłam moją ulubioną "rysowniczkę" Katie DAISY /klik, dziś pozwólcie przedstawić sobie INGRID JENSEN i jej projekt Wood and Wool Stool !

Zdjęcia: http://woodwoolstool.blogspot.com/ oraz https://www.flickr.com/photos/woodwoolstool/




Marzenie każdej z nas chyba - szafa, w której mieszkają wyłącznie kolorowe motki ..


Top produkt, od którego się chyba wszystko zaczęło, cała WOOD and WOOL STOOL przygoda.










Serdecznie zachęcam do podglądania bloga Ingrid - dużo tam uśmiechu, koloru, energii dobrej i potrzebnej w tę niby wiosnę za oknem! Życzę nam miłe Panie takiej szafy na motki, przynajmniej jednej w życiu i czasu, na plątanie sznurków w piękną całość.

oczarowana A.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz