Teoretycznie wakacje trwają od tygodnia z haczykiem - pracuję w szkole, zatem jak szalona cieszę się słysząc ostatni dzwonek. Szczególnie w tym roku, kiedy nie mam żadnej innej pracy! Poważnie!
Dwa miesiące bez budzika!
Plan był taki - odpocząć, nic nie musieć i nigdzie się nie spieszyć i w końcu WYSPAĆ SIĘ za wszystkie czasy.
Zapomniałam jak zwykle o kilku istotnych przeszkodach na drodze do realizacji planu, oraz o tym,że nie wszystko planować się udaje - np taki ból głowy trwający pięć dni nie mógł być przewidziany.
Zapomniałam, że Opener - chociaż to fantastyczne muzyczne wydarzenie, też potrafi dać w kość: kilometry do przemierzenia, późne powroty i niekoniecznie późne pobudki - syn na festiwalu nie był, więc raźnie wstawał skoro świt, sąsiedzi z piętra niżej także zaplanowali wymianę drzwi akurat na 7,20 w sobotę -z wierceniem, kłuciem, stukaniem...
Muzyczne święto dobiegło końca, zaplanowany wyjazd na wakacje już jutro w nocy - BIESZCZADY!
10 dni totalnej laby, bez komputera, internetu, spraw do załatwienia na już - trochę się martwię czy podołam, będziecie na mnie czekać? ;)
Mała zajawka - z bieszczadzkich wakacji sprzed 4 a może już 5 lat?
Ale zanim wyjadę czeka mnie szalony i ważny poniedziałek - zacznie się jutro o 10 w Urzędzie Miasta Gdynia! Że się denerwuję to mało powiedziane! Jestem przejęta do granic możliwości!
Jutro, na konferencji prasowej w pokoju 105, opowiem zebranym dziennikarzom lokalnych mediów
o naszym projekcie - TRÓJMIASTO SZYJE ma jutro swój wielki debiut! Po pierwsze dlatego,że zrobi się wydarzeniem medialnym, po drugie - w poniedziałkowe popołudnie spotykamy się z dziewczynami pierwszy raz na żywo, przy kawie i ciastku będziemy wymyślać, dyskutować i przede wszystkim szyć.
Będziemy szyć pierwszą turę maskotek, których bojowym zadaniem będzie powodować uśmiechy na buziach małych pacjentów hospicjum!
Właściwie nie martwię się o sam przebieg spotkania - frekwencja jaka będzie, taka będzie. Choćby miała przyjść garstka dziewczyn, pociśniemy na maksa! Jeśli będzie nas dużo, ponad program - nie szkodzi, mamy miejsca sporo do dyspozycji i zadania rozdzielimy sprytnie:)
Trzymajcie mocno kciuki! Wszelkie wsparcie dziko pożądane!
A co do wakacji - jak myślicie, zabieram maszynę?
przejęta tysiąc
A.
.... to o maszyne to tylko retorycznie bylo ;)
OdpowiedzUsuńPOWODZENIA JUTRO !!!!!!!!!!!
i strasznie mi zal ze nie moge byc z wami :(
Czekam na obszerna relacje :)
pewnie,że jedzie:)
UsuńDZIĘKI, albo NIE-DZIĘKI, już sama nie wiem, nie zasnę dzisiaj chyba..
Wracaj Dominika!
A.