Grudzień upływa nam - bo jeszcze chwila przed nami - pod znakiem Mikołaja, świątecznych ozdób, dekoracji - te właśnie tematy zdominowały wszelkie szpilkowe warsztaty - te na werandzie i te występy gościnne w przyjaznych progach Slow Cafe!
W grudniu dzielna młodsza młodzież dzielnie szyła skarpety na mikołajowe podarki - z polotem i finezją, jakiej nam dorosłym często brakuje - bo kto by bałwanowi doprawił czuprynę?
Efekty skarpetowych szaleństw pokaże Wam z pewnością, a poniżej kilka zdjęć - zajawek z dzisiejszego szycia w rekordowo licznym gronie - 11!
Relację uzupełnię o zdjęcia i komentarz - dziś telegraficzny skrót.
Za zdjęcia pięknie dziękuję p. Magdzie Czapiewskiej:)
Zaczynamy klasycznie - od projektu na papierze:
Potem tniemy, dekorujemy:
Pierwsze szycie z blondynami:
i kolejka do maszyny - Panieneczkom cierpliwości nie brakowało:
Pierwsza, druga pierwsza i trzecia pierwsza do szycia:
I oby paluchów nie przeszyć:) zwłaszcza,gdy działaniem maszyny zawładnie 5latka:)
I chwila skupienia, gdy coś pójdzie nie tak:
Przed końcem roku pięknie uzupełnię o zdjęcia mikołajowych skarpet oraz bardziej obszerny opis - obiecuję!
# I zgodnie z obietnicą kolejne zdjęcia - dzięki SlowCafe - team'owi:
Mamy chyba jednego fryzjera :)
pozdrawiam serdecznie
A.
"Pierwsza, druga pierwsza i trzecia pierwsza do szycia" :D
OdpowiedzUsuń