środa, 26 lutego 2014

TLUSTY CZWARTEK my love!

O tak! To jest zdecydowanie moja pierwsza piatka jesli chodzi o okolicznosci - bezkarnie i bez wyrzutow mozna pochlonac dowolna ilosc paczkow, za ktorymi przepadam, ale jadam w zasadzie jedynie od wielkiego swieta.

Dla Was kolorowa kompilacja:








I niech nam idzie w ... co tam chcecie, nie w biodra w kazdym razie:)


Smacznie pozdrawiam
A.

czwartek, 20 lutego 2014

WEEKEND SZALONY!

/ polskie znaki kulawe!/

Trwajacy tydzien jest najbardziej pracowitym tygodniem tego roku,a i w calej historii szpilek plasuje sie w czubie.

Duzo szykowania, przygotowan do wydluzonego TURBO weekendu, ktory juz za moment:

* sobota, 22.02



- wielki Bal i pierwsze na taka skale przedsiewziecie.
To jest jak dotad najwieksze moje wyzwanie , glownie z uwagi na kaliber imprezy. Ponoc w tym rodzinnym balowaniu wezmie udzial okolo tysiaca maluchow, a 150 z nich wyjdzie ze swoimi miekkimi uszytkami - bez maszyny tym razem, szyjemy recznie wczesniej przygotowane formy.

Szykowanie tych form okazalo sie calkiem przyjemnym zadaniem, glownie z uwagi na atmosfere, w jakiej powstawaly!
Weranda, asysta 2 moich kursowych absolwentek, kawa, pieczone dzien wczesniej babeczki marchewkowe, nozyczki, scinki, szablony i plotki :)

W godzinach popoludniowych centrum zamieszania przenioslo sie do mojej domowej kuchni, skad do wieczora calkiem poznego, z podzialem na zadania, szylysmy podrygujac w rytm slyszanej w tle muzyki.
Jestesmy na polmetku, minky bez zmian -jest uroczym niewdziecznikiem, ktory tanczy pod stopka maszyny i zostawia po sobie slady w postaci wszedobylskich paproszkow! Ale w tancu z minky
sie nie piernicze - zal mi jednak bylo mniej doswiadczonej poczatkujacej szyjacej, ktora na wlasnej skorze musiala przekonac sie o urokach flexi guziczkowego polaru :)

To jest jeden z tych super aspektow mojej pracy - nie jestem uwiazana do jednego miejsca! Laduje maszyne pod pache i wziuuu w droge - w efekcie tej mozliwosci bycia mobilnym kolejne weekendowe atrakcje:

I tak: niedziela, 23.03 urodziny wyjazdowe - szpilkowe warsztaty beda atrakcja na przyjeciu urodzinowym w domu pewnej sopockiej 9latki / szyte party na okolo 12osob! Dziewczynka wraz z kolezankami, zamiast kolejny rok z rzedu odwiedzac chinskie baseny przy malpich gajach, spedzi urodziny bardzo kreatywnie. Beda to takie warsztaty dostosowane do duzej grupy, nieco wiecej recznego szycia, maszyna lub dwie, duzo kolorowych i miekkich tkanin.
To zupelny debiut i nowa propozycja, ktora wychodzi od Was. W sprawie urodzin trudno o jakas konkretna oferte, dlatego tak jak do tej pory - prosze o kontakt w tej sprawie. Sama jestem ciekawa jak to wyjdzie, czy wszystkim sie spodoba, zainteresuje? I jestem podekscytowana, bo 9latki potrafia cuda!
Dla przypomnienia kilka zdjec uszytkow z ferii na werandzie autorstwa 9letniej Kursantki!





 W poniedzialek, 24.02 - warsztaty LITERKOWE w Slow Cafe.




Bedziemy wymyslac ksztalty liter, projektowac wzory, szyc swoje inicjaly, imiona, literkowe wariacje juz w poniedzialkowe popoludnie!
Jak zwykle serdecznie zapraszam do sledzenia oferty Slow Cafe.


sobota cd : NAPPING :)




Tuz po sobotnim  balu czeka mnie nabijanie zatrzaskow do calej kolorowej stery chusteczek, apaszek, kominow w wiosennych kolorach. Bedzie tego duuuuzo!
I w zasadzie tylko kilka sztuk pojawi sie w znanych juz z poprzednich partii - nadrukach. Bedzie kolorowo, wiosennie, inaczej.
Chusteczki/kominy dostepne beda na werandzie, najpewniej takze do Waszego wgladu w Slow Cafe.

Zapraszam jeszcze na DaWande, gdzie mozolnie dodaje roznosci, glownie drobne - meciaki, przytulaki.

Ale mozolnie juz niebawem nie bedzie, bo od wczoraj mam pomocnika do ogarniania spraw organizacyjnych. Czesc internetowej dzialalnosci przejmie Ada - odpowiadala bedzie za techniczne kwestie, na ktore mi zwyczajnie nie wystarcza czasu. Oddaje z wielka ulga Google+, Instagram czy inne obce mi rewiry w jej smukle paluszki:) i jestem pewna,ze z naszej wspolpracy wiele fajnego wyniknie.
Pisac i mowic do Was w dalszym ciagu bede ja - kierowniczka :)

Zawijam sie na kawe i do dalszego balowego szycia. Czasu jak zwykle dziwnie malo!

I powtarzam sobie:


:)
A.

środa, 19 lutego 2014

Live with Passion / Katie Daisy

/jeszcze chwile mi zajmie borykanie sie z brakiem polskich znakow - blagam o litosc!/

Wiecie prawda,ze mam totalnego fisia na punkcie pieknych zdjec, zdjec pieknych wnetrz, przestrzeni?
Czasem jest to fotografia jedzenia, czasem kamienia a innym  razem duzego palca u stopy..

Nie moge obojetnie przejsc obok poruszajcej mnie ilustracji, zapisuje, dziele sie, wzdycham..
Wrazliwa jestem, czasem moze nawet nadwrazliwa - na kolory, kompozycje, temat obrazu, przeslanie.

Pekaja w szwach foldery, juz nie wiem nawet jak je opisywac,zeby sie nie gubic w razie potrzeby poszukiwania konkretnego obrazka, jak segregowac - czy wiecie,ze dotad chyba nie powielilam zadnego? 
Ograniczam jak umiem przypadkowe ctrc/ctrl v, staram sie zapisywac zrodlo, staram sie nie oszalec :)

Bo tyle cudownych obrazow jeszcze do zobaczenia! Wciaga mnie to i jest jednym z ulubionych zajec - ogladanie zdjec! Wyobrazam sobie, ze przeciez kiedys moga sie przydac, stac ilustracja dla aktualnego nastroju, wydarzenia. I dziele sie nimi z Wami w ( POWAZNIE!) szczatkowych ilosciach, na szpilkowym facebooku.

Dzis bedzie o moim fantastycznym odkryciu! Prace tej osoby wpadaly mi w oko
i korzystalam z nich juz wczesniej -nie dotarlam az do dzisiejszego srodowego poranka do autora prac, bo kopiowalam juz kolejny raz udostepnione, gdzies nieco bezpansko krazace po sieci / no mowcie co chcecie - powinno sie podawac to zrodlo wlasciwe.. 

I oto moi mili:
Autorem jest Pani KATIE DAISY ( szalenstwo samo w sobie bo Daisy czyli Stokrotka to moj magiczny i symboliczny kwiatuszek, co sprawia,ze Pania Katie uwielbiam jeszcze bardziej:) bez wzgledu, czy to nazwisko czy pseudonim!

http://www.katiedaisy.com

Autorem czego? Fantastycznych ilustracji, ktore do mnie krzycza czasem, innym razem koja a jeszcze innym wprawiaja w serdeczny usmiech. Pastelowe, kwiatowe, z przeslaniem pozytywnym najczesciej.

Przedstawiam Wam z wielka radoscia prace mojej nowej guru od ilustracji!
Kazda z nich moglaby zdobic sciany mojego domu, werandy ( chociaz na werande wybralabym te z bialym tlem)! 











Katie SAYS:



A pracuje o tak:





Kurcze, wszystko mi sie zgadza! Kolory, klimat, cieplo, a nawet cegla na scianie!
Podziwiam, jestem pod wrazeniem talentu i szaleje na punkcie tego rodzaju wrazliwosci na swiat!

Wiecie co?


Be filled with joy!
A.

* http://www.katiedaisy.com/


wtorek, 18 lutego 2014

SZYBKI KADR : NA TROPACH WIOSNY.

Energia rozpiera, praca idzie sprawnie, zgrabnie i mimo sporej jej ilosci - daje rade!

Na wypadek awarii - sztab kryzysowy w blokach! Wydaje mi sie jednak,ze jutrzejsze werandowanie spedzimy bardziej na babskich, glosnych smiechach niz mozolnej pracy:) / bo przypominam,ze w sobote wielki bal i szpilkowe miejsce warsztatowe bedzie czekac na przepuszczenie przez moje rece 150 malych ksiezniczek i rycerzy :)

Zobaczcie, jak wiosna niesmialo sie zakrada - pierwsza w historii Szpilek na Werandzie!






Cieplo i radosnie pozdrawiam
A.

piątek, 14 lutego 2014

14 . 02 . 2014

Dzisiejsza data, a raczej kojarzace sie z nia "swieto" budzi wiele kontrowersji - ze nie nasze, ze milosc celebrowac nalezy kazdego dnia, ze tandetne, ze "o nie, ja nie obchodze".

Pewnie, ze fajnie miec kolejna okazje w zyciu, by wyrazic swoje uczucia, niekoniecznie w damsko-meskiej relacji. Serdecznosci nigdy zbyt wiele!

Pieknie i przez rozowe okulary patrzy sie na dzisiejszy dzien, gdy ma sie tak:


Natomiast troche inaczej, gdy z roznych przyczyn czujesz tak:

lub tak:


Dlatego Kochani, dla wszystkich niekoniecznie-walentynko-entuzjastow mam dobra wiadomosc!

Dzis Miedzynarodowy Dzien Obdarowywania Ksiazkami / w wolnym tlmaczeniu!

C E L E B R U J M Y  !









A tutaj piekny kompromis!


Dobrego, serdecznego i zaczytanego dnia
A.

wtorek, 11 lutego 2014

1 5 5 5 !!!

Dziekuje!!




A.

Moje WAGARY + Slow Cafe: walentynki.

Trudno uwierzyc, ze sloneczne zdjecia pochodza z wczoraj, z 10,02,2014. Dzis za oknem buro, szaro, zupelnie pogoda do spaceru nie zacheca - raczej do drzemki, za nia kolejnej.

Dalam sie poniesc chyba, poczulam wiosne, bo wbrew grafikowi urwalam sie - WAGARY!
I powiem Wam - to bylo piekne, wesole przedpoludnie!


Pierwsze w tym roku zolte tulipany -moj hit absolutny wsrod wiosennych kwiatow!


LEJDIS - ta najbardziej wymietolona i zapakowana po czubek jest moja ;)


Tyle slonca w calym miescieee! / miasteczku?


I pierwszy raz w tym roku krolowa FLADRA! w promykach.


Nie wiem, czy moge cudze tablice wklejac, jednak ta mnie wczoraj powalila na kolana - SZPILKA dopisalabym chetnie paluchem, ponizej. Na czas jednak na to nie wpadlam, za to nabazgralam zamiast klasycznego "brudas", cos innego - mam nadzieje,ze Pan sie nie pogniewa:)



Nie przez rozowe okulary, ale tez jest fajnie! Rewa ma swoj urok - zwlaszcza kiedy nie jest oblegana. Jeszcze bardziej lubie moje Mechelinki - tam, daje slowo! - zamieszkam kiedys w pieknym domu pod lasem. Bede spacerowac plaza co rano i chodzic boso po ogrodzie.





Zima nie odpuszcza, ale w sloncu jest zupelnie znosna!


Pani na szczudlach?



A tutaj z okazji gdynskiego swieta - to co uwielbiam czyli zakamarek i pomalowana sciana oraz to,za czym nie przepadam, czyli dwie wieze widziane z werandowego podworza.



A tu juz kochani troche z wczorajszych  walentynek - milosnie pozdrawiam dzielnych uczestnikow!









Wiosno - napieraj!
A.