Dary Ziemi - jesienna plenerowa impreza, na której co roku bywałam gościem. Po miód na zimę i miód pitny na zimne długie wieczory, wrzos, dynię i co tam jeszcze w ręce wpadło.
W tym roku jest nieco inaczej - sama mogę Was zaprosić w szpilkowe progi - byście mogli zobaczyć, dotknąć i wybrać coś dla swoich milusińskich czy zrobić przyjemność sobie - bo kto powiedział,że poduchy z minky zaklepane są dla najmłodszych?
Za mną mój debiut na Darach - bardzo przyjemny, serdeczny, za co ogromnie Wam dziękuję dzisiejsi mili Goście!
To moja druga z prawdziwego zdarzenia impreza, na której wystawiam na Wasz wzrok i poddaję Waszej ocenie swoje uszytki - towar, produkt czy artykuł to pojęcia, którymi nie lubię określać szpilkowych różności:)
I po raz kolejny biorę od Was tę magiczną energię - słowa ciepłe, uśmiechnięte spojrzenia!
I z największą radością pakuję zakupy do papierowych toreb! Piękny start, bo przecież jeszcze całe dwa dni przed nami.
Poniżej kilka zdjęć z dzisiaj - niestety katalogowe one nie są, pozwolą jednak się rozeznać:)
I jedna refleksja - na Jarmarku św. Dominika wystartowałam ze stojakiem o szerokości metra, dziś goszczę Was pod namiotem o wymiarach 3x3m - kolorowo, miękko i przytulnie:) Lubię postępy!
Do jutra!
Słonecznej soboty!
A.
P.S.
A może ktoś zechce podesłać zdjęcie "w użyciu" ze swoim dzisiejszym zakupem?;)